Miłość bez końca? Nie zawsze się to zdarza. Czasem kresem sielanki jest rozwód. Przyczyny, dla których pary chcą zakończyć wspólne życie i decydują się na rozwód, jest bardzo wiele. Nie zawsze rozwód musi mieć podłoże w postaci dramatycznych wydarzeń takich jak przemoc w rodzinie albo zdrada. Rozwód może być efektem wypalenia się uczuć, oddalenia się od siebie, przedefiniowania życiowych priorytetów w sposób, który nie jest do zaakceptowania dla drugiej połówki. Rozwód to w takiej sytuacji rozejście się. Coraz częściej rozwód jest nie wiąże się z orzeczeniem, która ze stron jest winna rozpadu małżeństwa. Dotyczy to zwłaszcza młodych ludzi i małżeństw o krótkim stażu. Socjolodzy zajmujący się małżeństwem i rodziną przyczyn rosnącej ilości takich „pokojowo” zakończonych małżeństw upatrują w zmianach obyczajowych. Dla młodych ludzi rozwód nie jest końcem świata, świadectwem życiowej klęski czy poczuciem utraty pozycji społecznej i towarzyskiej.
Dzięki takiemu podejściu rozwód nie musi być automatycznie wydarzeniem traumatycznym, zwłaszcza gdy para nie ma dzieci i nie musi wspólnie ustalać warunków opieki nad nimi.
Niejeden prawnik przyzna, że rozwód par w średnim wieku to ciężkie doświadczenie zawodowe. Wiele lat spędzonych razem, wspólny majątek, często poczucie, że małżeństwo jest nierozerwalne, a do tego silne emocje i duża chęć pognębienia drugiej strony – tak często może wyglądać taki rozwód. Ta silna niechęć do komunikacji i negocjowania warunków rozstania (na przykład jak podzielić wspólny majątek zgromadzony przez tyle lat) bardzo utrudnia rozwód. Taki rozwód może trwać długo, oznaczać wiele spotkań na sali sądowej, wiele gorzkich słów i oskarżeń, czasem też manipulowanie dziećmi, by ich zeznania stawiały w złym świetle drugiego z rodziców (niejeden burzliwy rozwód ma w tle wyssane z palca oskarżenia na przykład o przemoc wobec dziecka albo molestowanie go, które mają pognębić współmałżonka i zachwiać jego wiarygodnością).
Optymalnym rozwiązaniem jest sytuacja, gdy współmałżonkowie jeszcze przed spotkaniem na sali sądowej, z pomocą prawników wspólnie ustalają na jakich warunkach będzie rozwód, jak podzielą majątek, kto będzie opiekował się dziećmi, ile czasu będą spędzać z którym z rodziców i jak wysokie będą alimenty. Z takim gotowym wynegocjowanym porozumieniem idą do sądu, który tylko go przypieczętowuje. Taki kulturalny rozwód staje się coraz częstszą praktyką.